Cześć. Do koni nie poszłam ani dziś, ani wczoraj bo się rozchorowałam. Trzeba było nie ruszać dupy do stajni w ulewę...
Może jakaś notka? Tak, z chęcią. Tylko o czym?
Może tak. Jak pracuję z moim koniem, żeby rozwiać wątpliwości.
On ma dopiero rok i trochę, więc powiedzcie mi... JAK mam z nim pracować? Nie pracujemy jakoś intensywnie. NA RAZIE nasza praca opiera się na "daj kopyto" i "stój spokojnie". Nie ukrywam że koń jest nieufny i dziki, z pastwiska wraca niechętnie. W końcu ogier. Powiem szczerze- on się NIE NADAJE na ogiera. Po prostu za bardzo mu odbija, najbardziej gdy zostaje sam bez innych koni. Tak się nie da pracować... w najbliższym czasie planuję z niego zrobić wałacha.
Teraz wszyscy zaczną się zastanawiać po co ten blog... w sumie to ja też się zastanawiam ale niech sobie będzie. XD
nevermind ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz